Fakt - sprawy z piwem i przypalaniem to pogłoski. Tzn. jakby komuś zależało to wszystkim by mógł zrobić dredy, bo dred to ogólnie tak potarmoszone włosy, że trzymają się w kupie. Za prapoczątki dredowania traktuje się nie mycie głowy przez prymitywne plemiona, których włosy z brudu same się kleiły i skręcały w coś podobnego . Oczywiście od tamtych czasów techniki dredowania się rozwinęły. Jest sporo sposobów robienia dredów - ja mam szydełkowane. (Jak je miałem robione to momentami aż mi się zimno z bólu robiło. Także polecam maso.) A o co chodzi w szydełkowaniu? Łapiesz kosmyk włosów z których chcesz mieć dreda, wbijasz szydełko (najlepiej 0,5 mm) i nim poruszasz cały czas w przód i w tył. Potem wbijasz z drugiej strony i dred gotowy. Są bardzo dobrze zbite, bo to jedna z najlepszych metod.

Chyba się pogubiłem... Chodzi o to, że jak sobie zrobisz dredy to włosy nie rosną?
Jak tak to hardcore! Naprawdę w to uwierzyłaś? Wyśmiej bezczelnie w twarz tych, którzy taki kit Ci wciskają. Włosy oczywiście rosną, a odrosty się dokręca.

z mojej stroony 4 dziury w lewym uchu, jedna w prawym, jedna w jezyku, w planach tatuaz, ale nieszablonowy, zaden tribal na ramieniu ani tego typu pierdoly. mam juz swoj projekt

salon czego?

nie pamiętam nazwy, ale gdzieś w pobliżu krakowskiego rynku jest salon tatuażu, gdzie kuje taki pan wytatuowany na ramionach, ma tunele w uszach i słucha oldskulowego rapu.

godny polecenia, zna się na rzeczy, zabiegi wykonuje bezboleśnie i fachowo